Odpowie za bezzasadne wezwanie służb ratowniczych
Bezmyślne zachowanie 34-latka spowodowało niepotrzebną reakcję pogotowia, policji i straży pożarnej. Mężczyzna powiadomił służby ratownicze, że jego znajoma chce popełnić samobójstwo, podczas gdy tylko… skaleczyła się w palec. 34-latek stanie teraz przed Sądem.
Dzisiaj (16.06.2017) około godziny 3:00 w nocy dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu otrzymał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w jednym z mieszkań na terenie miasta młoda kobieta chce popełnić samobójstwo. Dyżurny natychmiast wysłał w to miejsce patrol.
Na miejscu czekała już karetka pogotowia, z którą policjanci udali się pod wskazany adres. Pomimo pukania, nikt nie otworzył drzwi. Wobec powyższego na miejsce została wezwana straż pożarna. Strażacy przez uchylone okno weszli do mieszkania i otworzyli drzwi. W środku znajdowały się dwie osoby. Po wylegitymowaniu ich przez policjantów okazały się nimi 49-letnia kobieta i 34-letni mężczyzna.
Kobieta powiedziała mundurowym, że przed chwilą skaleczyła się w kciuka, a jej kolega myślał że chce popełnić samobójstwo i zadzwonił na numer alarmowy. 34-latek był pod wyraźnym wpływem alkoholu, nie umiał racjonalnie wyjaśnić swojego postępowania. Teraz jego bezmyślne zachowanie oceni Sąd. Za bezpodstawne wezwanie służb ratowniczych kodeks wykroczeń przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności i grzywnę do 1500zł.